Z artykułu promocyjnego jaki ukazał się na stronach Starostwa Powiatowego w Płocku:
Szczęście i spełnienie znaleźli na mazowieckiej wsi.
Ona urodziła się i wychowała w Warszawie, on jest Szwajcarem. Ponad 30 lat temu oboje sprowadzili się na wieś – w Grzybowie w gm. Słubice założyli gospodarstwo ekologiczne, które z powodzeniem funkcjonuje do dziś.
Ewa Smuk-Stratenwerth i jej mąż Peter to ludzie pracowici, serdeczni i wierni swoim ideałom. A są nimi przede wszystkim ekologia, zdrowe, pyszne jedzenie, szacunek do każdej żywej istoty, otwartość na świat.
Wszystko to znalazło odzwierciedlenie w założonym w 1995 r. Stowarzyszeniu Ekologiczno-Kulturalnym „Ziarno” w Grzybowie w gm. Słubice. Jego inicjatorzy od początku współpracują z rolnikami, organizują warsztaty, kursy i seminaria dla dzieci, młodzieży, lokalnej społeczności i ludzi z całej Polski i z całego świata.
Ewa Smuk-Stratenwerth to kobieta-orkiestra. Z wykształcenia jest biologiem, antropologiem. Skończyła też studia podyplomowe z filozofii.
Od końca lat 80. zajmuje się ekologią. Najpierw w Warszawie w Ośrodku Kultury Ochoty, gdzie była współinicjatorką powołania Ośrodka Edukacji Ekologicznej EKO-OKO, później swoją pasję przeniosła do podpłockiego Grzybowa. Była jedną z inicjatorek akcji „Rodzić po ludzku”, pierwszą Polką, która odebrała międzynarodową nagrodę „Za kreatywność kobiet w życiu na wsi”.
Peter Stratenwerth, jeden z pionierów ekologicznego rolnictwa ze Szwajcarii, do Polski trafił w 1989 r. Przyjechał do Grzybowa starą ciężarówką firmy Borgward (dziś ciężarówka po renowacji stoi w ośrodku Stowarzyszenia). Od Państwa Cierlickich – jak czytamy na stronie internetowej Stowarzyszenia „Ziarno” - zakupił niespełna pięciohektarowe gospodarstwo i stary, drewniany, wiele lat niezamieszkały dom. Dom był początkowo pozbawiony nie tylko kanalizacji, ale i wody, którą trzeba było przywozić z odległych o 3 kilometry Słubic. Peter rozpoczął ekologiczne gospodarowanie i chciał zaproponować na rynku jakiś produkt, który dawałby szanse dochodu. W małym pomieszczeniu, dawnym kurniku, zbudował prosty piec do chleba i zamontował kocioł miedziany do wyrobu serów (w tym miejscu obecnie znajduje się mini-muzeum). Zaczął wyrabiać sery żółte metodą, której nauczył się w Alpach Szwajcarskich w czasie swojej praktyki. Recepturę na chleb razowy wypracował sam, podpatrując zarówno szwajcarskie gospodynie, jak i podpytując o polskie tradycje. Tak powstał pierwszy chleb hruby (na początku był to wyłącznie chleb żytni), który do roku 1998 był nazywany po prostu chlebem Petera.